Żyjemy w dobrych czasach. Czasach niemalże nieograniczonego dostępu do wiedzy. Chcesz się rozwijać? Proszę bardzo „12 złotych zasad pana X”, „Komunikacja w 7 krokach pani Y”, „14 kluczy do sukcesu Pana Z”. Książki, prasa, internat. Skuteczny sprzedawca, menedżer, ojciec, sportowiec. Gdzie nie spojrzysz masz pod ręką przykłady, z których możesz nauczyć się być jakimś… I co z tego?
Szukając inspiracji, rozwoju, efektywności zaczynamy się zachowywać jak szef, jak rodzice kazali, jak mądre książki mówią, jak guru pokazuje. Stają się karykaturami Covey’a, Tracy’ego, pani z telewizji, ulubionego celebryty. Czasami mieszanką wszystkich na raz. Bo tak się robi, taki jest biznes, takie życie. BO TAK JEST EFEKTYWNIE. Czyżby? Działamy według cudzych metod zamiast uczyć się patrzeć, słuchać i wyciągać wnioski.
Niektórzy z nas, przez większość życia uczą się jak być kimś innym.
Nic nie stoi na przeszkodzie by być jak… byle nie wiedzieć w tym wszystkim jak być.
I jeszcze jedno. Najciekawsze dla mnie w tym wszystkim. Oczekujesz by inni pozwoli Ci pozostać sobą? Pozwól im postać innymi…
Co by było gdyby wszystkie te złote zasady zastąpić jedną? Bądź sobą. Nie chodzi tutaj o „rób co chcesz”. Tym bardziej nie chodzi o „miej innych w du…żym poważaniu”. To zupełnie co innego. Co? Pojęcia nie mam. Wciąż się uczę…
ps. zanim ktoś spróbuje urwać mi głowę delikatnie sugerując „ja tak nie mam” odpowiem: oczywiście, że Ty tak nie masz :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Śmiało, zapraszamy do pisania :)