…przy pierwszej rozmowie o pracę, kolega podpowiedział mi,
że najważniejsze to się nie bać i patrzeć prosto w oczy. Przy wejściu do pokoju
okazało się, że mój pierwszy przyszły szef ma jedno oko na Maroko drugie na Kaukaz.
Dopiero się wystraszyłem… (swoją drogą serdecznie go pozdrawiam, do dzisiaj
miło wspominam współpracę)
…uczestniczyłem w kilkudziesięciu warsztatach, na których
trenerzy wmawiali, że jeżeli będę robił to co mówią to będę bardziej
szczęśliwy, skuteczny, będę miał więcej kasy. 10% ludzi miesiąc po warsztacie
może było, pozostali mówili – u mnie to się nie sprawdza…
…słyszałem jak moim przyjaciołom z korporacji mówiono: „nie masz
co się martwić, ciebie zmiany nie dotkną”, po miesiącu, dwóch część z nich
rozpaczliwie szukała źródeł zarobku…
…do niedawna byłem pewien, że miłość sama w sobie wystarcza
do przejścia razem przez życie. Dzisiaj wierzę, że na prawdziwą miłość trzeba
zapracować. Tolerancją, uważnością, umiejętnością słuchania, wybaczania i
proszenia o wybaczenie… choć też nie wiem czy to prawda, czy to wystarczy…
Czemu o tym piszę?
Z wiekiem co raz bardziej doceniam sztukę obserwacji, refleksji
i wyciągania wniosków. Takich własnych, a nie podpowiedzianych przez telewizję,
poradnik, szefa, terapeutę. Oczywiście często warto ich słuchać, ale nie
koniecznie być ślepo posłusznym. Nie jest to proste w dzisiejszym świecie, w
którym wciąż nas ktoś poucza, mówi jak mamy robić, jak się nie dostosujesz to
wylecisz. Niejednokrotnie, że nie mamy czasu nawet zjeść spokojnie śniadania,
porozmawiać z rodziną. A przynajmniej tak nam się wydaje.
Jak zatem wyrobić w sobie umiejętność zatrzymania się,
sprawdzenia gdzie jestem, czego chcę, czego potrzebuję żeby to osiągnąć, co z
tego, co robię jest moje a co bezrefleksyjnie „pożyczyłem”? Jak przyswoić umiejętność
uczenia się na sukcesach i błędach (zamiast rozpamiętywania). Jak nie chodzić
wciąż tą samą drogą, wypracowywać, własne rozwiązania , takie, które pasują do
nas, a nie do jakiegoś mądrego guru. (czasem guru może jest i mądry, ale trzeba
umieć z tej mądrości korzystać)
O tym chce rozmawiać w ramach „z przyzwyczajenia do myślenia”.
Norbert
ps.
Norbert
ps.
Nie roszczę sobie prawa do jedynej, słusznej prawdy, choć
niejednokrotnie będę wyrażał swoją opinię. Nie po to by ją komukolwiek narzucić,
tylko, aby skłonić do dyskusji, refleksji. I na taką liczę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Śmiało, zapraszamy do pisania :)